Poniższy artykuł ma charakter sarkastyczny i groteskowy, a więc nie należy traktować go poważnie.
Jak można nazwać humanitarnym wychowywanie zwierzęcia takiego jak pies lub kot na 50 metrach kwadratowych? Czy uzasadnionym jest trzymanie w zamkniętej przestrzeni swojego ulubieńca, bez możliwości zapewniania mu swobodnego dostępu do trawy i zieleni? Czy nie widać podobieństwa wychodzenia z psem lub kotem na podwórko, do wychodzenia z celi na spacerniak?
Jak osoba, która w nieludzki sposób obchodzi się z najlepszym przyjacielem człowieka, jakim jest pies, może w beztroski sposób mówić co można, a czego nie, rolnikowi? Czy „zieloni”, wieszając się jak małpki po drzewach, nie marnują swojego czasu i energii, który mogliby spożytkować na mniej jałowe działania w postaci dokarmiania lisów, jastrzębi i gryzoni żerujących na wypracowanych w pocie czoła owocach pracy rolników? Jak mogą nawoływać do „humanitarnego” zabijania zwierząt osoby, od których te zwierzęta nie otrzymują pokarmów? Czy któryś z ekologów zastanawiał się, dokąd idzie głodna sarna, wróbelek ćwir-ćwirek lub lis, gdy jest głodny? Podpowiem, że głodny lis nie rzuca się w centrum miasta do supermarketu na stoisko z kurczakami, a raczej obserwuje gospodarza. A z kogo – jak nie z gospodarza – w starym przysłowiu żyją zwierzęta od myszy po cesarza?
Czyż nie jest zasadnym protest przeciwko niehumanitarnemu podejściu „zielonych” do zwierząt? Jakie mają oni prawo do opiniowania co jest dobre, a co złe? Czy wiedza ta pochodzi z drzew, na których wiszą, czy od małp, z którymi sympatyzują? Nie wiem, jednak ich zachowanie i sposób wyrażania swoich opinii jest na miarę małpiego rozumu pomiędzy drzewami.
Kolejnym pytaniem, które ciśnie mi się na usta jest to czy zostawianie zwierzęcia samego w zamknięciu podczas wyjścia do pracy, kiedy nie ma zajęcia, nie może samo zdobyć jedzenia poprzez upolowanie czegoś, jest ludzkie? Czy człowiek jest egoistą w świecie zwierząt, wiedzącym najlepiej co wolno, a czego nie? Czy raczej powinien on dać możliwość wyboru, skrawek wolności dla zwierzęcia, aby zachować dla siebie iluzję oceny bycia dobrym wobec zwierząt, a samą ocenę pozostawić im samym.
Nie każdy rodzaj zniewolenia jest dobry, nie każde zwierzę na nie zasługuje – tak samo, jak nie każde potrafi z wolności korzystać. Jednak powyższym artykułem chciałbym zwrócić uwagę na to, że ludzka potrzeba bliskości ze zwierzętami, niekoniecznie może być dobrze postrzegana z obydwu stron.
W roli przypomnienia:
Poniższy artykuł ma charakter sarkastyczny i groteskowy, a więc nie należy traktować go poważnie.
Szymon Wójtowicz
Może to i sarkazm, ale według mnie, taki nie do końca. Dużo jest w tym prawdy nad którą warto się zastanowić